czwartek, 16 grudnia 2010

Fiolety i spółka

Wrzucam kolejną porcję zakładek. Tym razem w odcieniach fioletu. Ponieważ fiolet nadal króluje, moim kolorem był od dawna, a poza tym miałam zamówienie na zakładkę w tym właśnie kolorze.
W efekcie zainteresowana wzięła dwie zupełnie inne zakładki, ale cóż kobieta zmienną bywa :)
Szkło cracle, jadeit socho i metalowy "dyndałek".


Kula fossil, kryształek preciosa i znów metalowy "dyndałek".


Czy wspominałam już, że bardzo lubię takie dyndałki na dole kompozycji?? ;)
Ostatnia w kolorze zielonym - w trakcie poprzedniej sesji nie dała się dobrze sfotografować. Tym razem jest mam nadzieję ok.
Chryzokola, jadeit socho i metalowe przekładki bali.


Usłyszałam dziś coś, co mnie bardzo cieszy i co świadczy o tym, że nadal się rozwijam w tym co robię. A mianowicie, że te zakładki są jeszcze ładniejsza niż te wcześniejsze :D (czyli te prezentowane na poprzednim blogu).
Krzyżyki powstają nawet w niezłym tempie, chociaż boję się czy zdążę z drugim haftem do świąt. Byłam dziś na zakupach, zaopatrzyłam się w drewniane bransoletki i zapowiada się dalszy ciąg włóczkowych bransoletek. Kupiłam też wełnę czesankową i wprost nie mogę się doczekać kiedy się za nią zabiorę.
Ale priorytetem teraz są prezenty i zamówienia, więc czesanka musi poczekać.

1 komentarz:

  1. prześliczne są te zakładeczki
    pewnie majątek wydajesz, żeby skompletować poszczególne śliczne drobiazgi

    OdpowiedzUsuń