Sampler "się haftuje". Od kilku dni nie mam na nic innego siły, więc tego haftu przybywa, ale w niezbyt szybkim tempie. Przez chorobę swoją i syna nie mam wiele czasu/siły.
Widziałam na blogach kilku dziewczyn, które się zgłosiły do zabawy "Damskie motywy", że prace są już rozpoczęte. U kilku nawet na zaawansowanym etapie. Ja nadal nie mam nawet materiałów :(
Prawdopodobnie dopiero we wtorek wypuszczę się na miasto, żeby kupić mulinę i kanwę.
Tymczasem prezentuję zaległe kolczyki. Zrobione dawno, długo czekały w szufladzie na sesję zdjęciową.
Szkło cracle i howlit.
Szkło cracle i metalowe listki.
Na pierwszym zdjęciu kolor jest bardziej zbliżony do rzeczywistego.
Z zaległych rzeczy - mam też skończony komin. Ale ponieważ cały czas siedzimy w domu nie mam okazji go obfotografować. A na leżąco nie będzie takiego efektu. Czekam więc na lepsze dni . :)
Pięknie je zrobiłaś!, te ostatnie z listeczkami są w moim typie, choć te pierwsze też śliczne!
OdpowiedzUsuńNie możesz chować do szuflady takich ładnych kolczyków :) Pozdrawiam, Aga
OdpowiedzUsuńW większości zrobionych kolczyków chodzę :) ale jest też dużo, które leżą w szufladzie, niestety :D
OdpowiedzUsuńPierwsze kolczyki są niesamowite :)
OdpowiedzUsuń