Dzień zaczął się bardzo przyjemnie - znalazłam 10 groszy zwrócone orzełkiem do góry, co wróży szczęście. Jako osoba nie wierząca w przesądy pomyślałam, że zapowiada się miły dzień ;)
Podniosłam, chuchnęłam na szczęście i pobiegłam dalej. Kilkanaście minut później zorientowałam się, że nie mam telefonu. Byłam pewna, że wzięłam z domu, bo chwilę wcześniej rozmawiałam przez telefon.
Godzinę później znalazłam swój telefon, na ulicy między dwoma pasami. Wypadł mi, gdy wysiadałam z samochodu. Najwyraźniej jakiś samochód po nim przejechał, bo był bardzo porysowany. Ale cały czas jeszcze miałam nadzieję, że będzie działał. Gdy wreszcie udało mi się go włączyć, okazało się, że działa tzn. mogę odbierać rozmowy i dzwonić - ale nie działa wyświetlacz.
W ten sposób spędziłam wtorek. Straciłam dużo czasu i nerwów. Nie zdążyłam załatwić wszystkiego, co zaplanowałam. I wylądowałam w jeszcze większym dole. :D
Na domiar wszystkiego dziś znów siedzimy w domu i leczymy się z nadzieją, że lekki kaszel nie przerodzi się w coś gorszego.
Ale wydarzyły się też miłe rzeczy w tym tygodniu :)
Dostałam dwa wyróżnienia.
Pierwsze od Wilka w owczej skórze
A drugie od Madmad
Dziewczyny, jesteście kochane! Bardzo, bardzo Wam dziękuję za te wyróżnienia! To dla mnie ogromny zaszczyt :)
Niestety nie potrafię wybrać kilku blogów, którym mogłabym przekazać te wyróżnienia. Wszystkie osoby, które mam w zakładkach podziwiam, wszystkie wkładają całe swoje serce w to co robią, więc jak mogę wybrać 10 czy 20? Staram się najczęściej jak mogę publikować komentarze na Waszych blogach, bo wiem (z własnego doświadczenia) że każdy komentarz sprawia wiele radości i dodaje skrzydeł.
Dlatego wszystkie osoby w moim pasku bocznym mogą się czuć przeze mnie wyróżnione!
Agatowe pole, Ty sie nie martw przejechanym telefonem, to tylko rzecz, Mlody w przedszkolu jest pewnie pierwszy rok, wiec jak kazdy, musi go przechorowac , by nabral odpornosci. Pomysl o tym ze juz luty, ze juz prawie wiosna, wiec bedzie lepiej, mniej chorobsk. Glowa do gory, czasem musi byc troszke gorzej, zeby czlowiek docenial bardziej czas kiedy jest dobrze :):):):)Pozdrawiam Cie serdecznie!!!!
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie, to "stary przedszkolak". W pierwszym roku faktycznie więcej siedział w domu niż do przedszkola chodził, w drugim było lepiej, a teraz coś więcej choruje. Chociaż podejrzewam, że tym razem to dlatego, że nie założył rajstop na spacer a Pani nie sprawdziła czy się odpowiednio ubrał.
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa pocieszenia :)
Gratuluję wyróżnień i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń