czwartek, 20 stycznia 2011

Trzeci Król

Dziś anegdota z naszego codziennego życia :D
Mój syn na przedstawieniu jasełkowym był Królem. Długo nie mogliśmy ustalić którym, a syn pytał co on będzie niósł. W końcu po próbie generalnej, podczas powrotu do domu syn mówi:
- Mamo, a jak ma na imię Trzeci Król?
- Baltazar.
- Acha. A ja już wiem co Trzeci Król niesie.
- Tak? Co niesie - pytam.
- Pudełko - odpowiada synek.
- A co w pudełku - drążę temat.
- Nie wiem, nie otwiera się.

p.s.
Bardzo lubię te nasze rozmowy.

1 komentarz:

  1. urocze :)Takie anegdoty zawsze uśmiech wywołują na buzi...cieplutko na serduchu się robi...nawet w taka pogodę jak dziś.

    OdpowiedzUsuń